Zabłocony, pełen odchodów niewielki wybieg, na środku którego walają się brudne garnki i stoi drewniana buda - w takich warunkach na rogu ulic Kętrzyńskiego i Paderewskiego w Szczytnie od kilku lat żyje duży, kudłaty kundel. Właściciele czworonoga, mimo interwencji przedstawicieli Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, urzędników i straży miejskiej nie kwapią się do poprawienia bytu sędziwemu już psu.

Pieskie życie w błocie

PIES WYTRZYMA

Podobno w wigilijną noc zwierzęta przemawiają ludzkiem głosem. Niestety, wiele z nich nie miałoby do powiedzenia swoim właścicielom niczego przyjemnego. Do takich czworonogów należy z pewnością pies żyjący na terenie posesji na ulicy Paderewskiego w Szczytnie. Duży, kudłaty mieszaniec mieszka na ogrodzonej siatką, niewielkiej przestrzeni. Za schronienie służy mu wprawdzie drewniana buda, a wokół niej, na skrawku ziemi służącym psu za wybieg zalega gruba warstwa błota i odchodów. Na środku walają się pokryte brudem garnki. Kiedy „Kurek” zjawił się na miejscu w środę 12 grudnia, były akurat puste. Na warunki, w jakich żyje pies, jako pierwsze zwróciły uwagę dzieci mieszkające w okolicy. W 2006 r. opisały jego dolę w albumie, który wykonały w ramach konkursu ogłoszonego przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Losem czworonoga zainteresowała się także radna, a zarazem prezes szczycieńskiego oddziału TONZ Ewa Czerw.

- Chodzę tamtędy codziennie i każdego dnia widzę tego psa. Latem rozmawiałam z właścicielami prosząc ich, by przynajmniej wysypali na wybiegu piasek. Usłyszałam wtedy od nich, że pies wytrzyma. Minęło tyle miesięcy, a nic się zmieniło. Tak dłużej być nie może - irytuje się Ewa Czerw.

NIESKUTECZNE INTERWENCJE

Ponieważ rozmowy z właścicielami nic nie dały, radna zainteresowała sprawą Urząd Miejski i straż miejską. Przedstawiciele ratusza wraz ze strażnikami interweniowali w kwestii poprawy losu czworonoga już kilka razy, począwszy od ubiegłego roku. Nie przyniosło to jednak żadnego rezultatu. Urzędnicy przyznają, że poza pouczeniem, nie byli w stanie zrobić nic więcej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami tylko w szczególnie drastycznych przypadkach, kiedy zagrożone jest życie zwierzęcia burmistrz może zdecydować o odebraniu go właścicielowi. W praktyce, jak mówią pracownicy szczycieńskiego urzędu, trudno stwierdzić, kiedy rzeczywiście zachodzi podobna konieczność. W ciągu kilku ostatnich lat zdarzyła się tylko jedna sytuacja, kiedy odebrano właścicielowi zwierzę.

- Jeśli warunki psa się nie poprawią, będzie trzeba poinformować o wszystkim policję - mówi Ewa Czerw. Dodaje jednak, że karanie właścicieli nic nie da, bo to na pewno nie ulży doli czworonoga.

- Temu zwierzęciu trzeba po prostu poprawić warunki, a do tego wystarczy naprawdę niewiele - trochę piasku, by podnieść grunt i zrobienie odpływu wody z wybiegu - mówi szefowa szczycieńskiego TONZ.

DOBRE WARUNKI

Syn właścicieli psa zapewnia, że zwierzę ma dobre warunki.

- Były deszcze, to i siedzi w błocie, to normalne. Wybieg jest sprzątany raz w miesiącu - odpowiada na przekazane uwagi. Według niego nie ma potrzeby częstszego porządkowania boksu. Sugeruje nam także, byśmy zainteresowali się warunkami zwierząt w szczycieńskim schronisku.

- Tam jest jeszcze gorsze błoto - twierdzi.

JAK JEST W SCHRONISKU

Zgodnie z przekazaną nam sugestią, sprawdziliśmy warunki czworonogów ze schroniska. W placówce na ulicy Łomżyńskiej niedawno przeprowadzono remont. Część boksów wyłożona została płytkami, pozostałe mają betonowe podłoże, więc o błocie nie ma tam mowy.

- Boksy sprzątamy codziennie, każdego dnia myjemy też naczynia, z których jedzą psy - mówi kierowniczka schroniska Maria Rogalska Wszystkie budy i pomieszczenia są ocieplone styropianem, a w niektórych zainstalowano nawet ogrzewanie. Zimą czworonogi dostają jeszcze dodatkowo słomę, która chroni je przed chłodem. Nawet na psich wybiegach nie widać błota.

- Tam, gdzie po opadach jest dużo wody, staramy się zwierząt nie wypuszczać - tłumaczy pani Maria.

Ewa Kułakowska/Fot. E.Kułakowska

USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT Z 1997 R.

art. 6 „Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:

pkt 10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji”.