Parafia św. Jana Nepomucena w Wielbarku ma nowego proboszcza. Ks. Mariana Kaima, który niedawno odszedł na emeryturę, zastąpi ks. Stanisław Sito, dotychczas kierujący parafią w Kaligowie, gm. Nidzica.

Góral za górala

TRZECI PROBOSZCZ PO WOJNIE

Uroczystego przekazania obowiązków proboszcza, na podstawie decyzji księdza arcybiskupa Wojciecha Zięby, dokonał w sobotę 16 lipca ks. Mirosław Rudoman, wicedziekan dekanatu Szczytno. Zgodnie z Kodeksem Kanonicznym, nowy proboszcz złożył w obecności licznie zgromadzonych wiernych i asyście kilkunastu księży wyznanie wiary. Ksiądz Stanisław Sito będzie dopiero trzecim proboszczem po wojnie w parafii św. Jana Nepomucena, po ks. Ryszardzie Domagale i ks. Marianie Kaimie. Ten ostatni życzył mu, aby sprawował urząd przynajmniej tyle co on, czyli 33 lata.

- Niech go Pan Bóg błogosławi, a wy wspierajcie, żeby jak najlepiej pełnił swoje obowiązki – zwracał się proboszcz senior do wiernych. Ci przyjęli nowego duszpasterza bardzo serdecznie, odśpiewując życzenia błogosławieństwa i wręczając mu wiązanki kwiatów. Przywieźli je także ze sobą zaprzyjaźnieni z księdzem parafianie z Bartoszyc, gdzie wcześniej pełnił swoją posługę. Proboszcz nie krył wzruszenia.

DUSZPASTERSKA DROGA

Swoją posługę ks. Sito rozpoczął w czerwcu 1992 w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Ostródzie. W latach 1994-2000 był wikarym w parafii św. Brunona w Bartoszycach. Potem na trzy lata trafił do parafii św. Józefa w Olsztynie, po czym został mianowany proboszczem w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kanigowie w gminie Nidzica. Stamtąd właśnie przybył do Wielbarka.

Pochodzi z okolic Wadowic Górnych, położonych w diecezji tarnowskiej, a geograficznie – Kotlinie Sandomierskiej.

- Wywodzimy się z księdzem Kaimem z tej samej diecezji, on z części górskiej od Limanowej, a ja nizinnej – mówi ks. Sito.

Nie obawia się, że jego poprzednik, który zgodnie ze swoim życzeniem pozostanie w Wielbarku, będzie teraz nieformalnie rządził parafią. - Służy mi nieocenioną pomocą i radością. Życzę mu dużo zdrowia, żeby czuł się jak najlepiej. Mieszka tu przecież od 47 lat i to jest jego dom – mówi nowy proboszcz. Zdradza nam przy okazji jak trafił na drugi kraniec Polski:- Już w wieku 16 lat przyjeżdżałem na Warmię i Mazury, szukając przygód. To one sprowadziły mnie tu i zatrzymały, chyba już na zawsze.

Joanna Cudnoch, (o)