Ani Piotrowi Moczydłowskiemu, ani innemu reprezentantowi Polski nie udało się wywalczyć medalu Otwartych Mistrzostw Świata w Karate Kyokushin odbywających się Japonii. Jednym z trenerów naszej kadry był w Kraju Wschodzącego Słońca Piotr Zembrzuski.

Najbardziej utytułowany zawodnik związany ze Szczytnem, Piotr Moczydłowski, odpadł już po pierwszej walce.

- Przegrał ją chyba w głowie. Walczył na 50 procent możliwości – ocenia trener Piotr Zembrzuski. - Drugiej szansy w tych zawodach już się nie dostaje. To najtrudniejsze mistrzostwa, zawodnicy ważący ponad 100 kg walczą z o kilkadziesiąt kilogramów lżejszymi.

Po raz pierwszy w historii mistrzostw w otwartej formule rywalizowały kobiety. Bardzo dobre czwarte miejsce zajęła Anna Kaczyńska, prowadząca niedawno w Szczytnie treningi. Na 9. miejscu (na 192 zawodników) uplasował się Marcin Prachnio z Warszawy. - W historii naszego kraju tylko jeden mężczyzna tak wysoko zaszedł w tej formule – przypomina Piotr Zembrzuski. - To sukces przede wszystkim trenera klubowego. Ja tylko dołożyłem cegiełkę.

Nowy szkoleniowiec polskiej kadry tuż po mistrzostwach zdał pomyślnie egzamin na 4. dan – W naszym województwie nikt jego nie ma – chwali się Piotr Zembrzuski.

(gp)